Rozpoczęta w poniedziałek doba pracownicza determinuje układ godzin pracownika w kolejnych dniach tygodnia. Jeśli pracownik rozpoczął pracę o 9.00 w poniedziałek i wypracował obowiązującą go dobową normę czasu pracy, to we wtorek również powinien rozpocząć pracę dopiero o 9.00. Jeśli bowiem pracownik taki rozpoczął pracę we wtorek o 8.00, to praca ta w części przypadającej między 8.00 a 9.00 przypadałaby jeszcze na dobę poniedziałkową, co oznacza, że w dobie poniedziałkowej pracownik przepracowałby 9 zamiast zaplanowanych 8 godzin (ma 1 godzinę pracy nadliczbowej).
Do celów rozliczania czasu pracy i ustalania uprawnienia do wynagradzania za pracę w godzinach nadliczbowych przez dobę należy rozumieć 24 kolejne godziny, poczynając od godziny, w której pracownik rozpoczyna pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy.
Pracodawca nie ma prawnej możliwości ustalania harmonogramu czasu pracy pracownika w taki sposób, aby w danym dniu rozpoczynał on pracę o wcześniejszej godzinie niż w dniu poprzednim. Nie ma natomiast prawnych przeciwwskazań, aby praca w kolejnym dniu rozpoczynała się później niż dnia poprzedniego.
Rozpoczynanie pracy dwukrotnie w ramach tej samej doby pracowniczej jest dopuszczalne jedynie w systemie przerywanego czasu pracy oraz w przypadku konieczności prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii.
Podstawą dla ustalenia momentu rozpoczęcia i zakończenia doby pracowniczej w indywidualnym przypadku jest rozkład czasu pracy pracownika (czyli sporządzony na dany okres rozliczeniowy harmonogram czasu pracy pracownika).
Przy założeniu, że pracownik do końca tygodnia rozpoczynał pracę o godzinie wcześniejszej niż 9.00, taka sytuacja powodowałaby, iż przez cały ten okres pracownik świadczył pracę w godzinach nadliczbowych wynikających z naruszenia doby pracowniczej. Doby nie mogą się bowiem na siebie nakładać. Nie ma więc prawnej możliwości przyjęcia, że doba wtorkowa zaczyna się o 8.00, pomimo że doba poniedziałkowa w tym czasie jeszcze trwa.
Joanna Kaleta