W przypadku gdy pracownik przyjdzie do pracy w kolejnym dniu na wcześniejszą godzinę niż w poprzednim dniu, uważa się, że podjął pracę w kolejnej dobie pracowniczej. Powstają więc nadgodziny, które trzeba zrekompensować. Ograniczenie to nie ma jednak znaczenia, gdy pracodawca wprowadzi tzw. ruchomy czas pracy. Ruchomy czas pracy, który wprowadzić można również na wniosek pracownika.
Ruchomy czas pracy można ustanowić także na pisemny wniosek pracownika. Jest to możliwe:
zarówno w przypadku, gdy w zakładzie pracy w ogóle nie przyjęto ruchomego czasu pracy w trybie opisanym powyżej, jak i
gdy wprowadzono ruchomy czas pracy, ale pracownik jest zainteresowany innym rozkładem niż wynikający z przyjętych ustaleń na szczeblu zakładowym.
Wniosek pracownika o ruchomy czas pracy nie będzie dla pracodawcy wiążący. Pracodawca może uzależnić swoją zgodę od zaproponowania przez pracownika innych godzin, w których może przyjść do pracy.
Nie ma przeszkód, aby wniosek pracownika zawierał tylko ogólną prośbę o ruchomy czas pracy, a pracodawca sam wyznaczał „widełki” czasowe.
Pracownik będzie mógł za zgodą pracodawcy cofnąć swój wniosek o ruchomy czas pracy – jeśli oczywiście nie wprowadzono go w całym zakładzie lub dziale (a jedynie na wniosek pracownika).
Pracownik wykonuje swoje obowiązki codziennie od 9.00 do 17.00. Z uwagi na to, że do pracy dojeżdża z domu odległego od miejsca pracy o 40 km, często spóźnia się bądź przyjeżdża do niej za wcześnie. Złożył więc wniosek o objęcie go ruchomym czasem pracy. We wniosku zaznaczył, że chce rozpoczynać pracę w przedziale od 7.00 do 10.00 i kończyć ją odpowiednio po przepracowaniu 8 godzin między 15.00 a 18.00.
Pracodawca może – choć nie musi – przychylić się do wniosku pracownika. Dzięki temu pracownik uniknie spóźnień do pracy, a gdy przyjedzie do niej o godzinie wcześniejszej niż poprzedniego dnia (lecz w ramach wyznaczonych „widełek”), nie naruszy przepisów o dobie pracowniczej i nie spowoduje pracy w godzinach nadliczbowych.
Joanna Kaleta